piątek, 7 października 2011

Sztuka moją pasją

Przyszła do mnie ostatnio absolwentka Akademii Sztuk Pięknych.
Rozmawiałyśmy o pasjach, kreatywności i praktyczności. O tym jak ciężko jest uzyskać niebieski odcień na biszkoptowych filiżankach i o tym, że łączenie różnych form sztuki jest ekscytującym i rozwijającym doświadczeniem. O tym,że nie zawsze trzeba mieć natchnienie, doświadczenie czy warsztat, żeby odkryć w sobie jakąś umiejętność,która może przerodzić się w pasję. Zaczęłyśmy przygotowywać ofertę warsztatu malowania na jedwabiu, więc zaczęłam dopytywać się ,jaki był początek jej przygody z jedwabiem.


Popijając herbatę opowiadała ....
” Moja przygoda z malowaniem na jedwabiu zaczęła się w momencie ,kiedy wiele, wiele lat temu moja mama poplamiła drogą jedwabną bluzkę i ,chcąc pozbyć się plamy, użyła wybielacza. Bluzka całkowicie straciła kolor i nie nadawała się do noszenia, ale fason i szlachetność jedwabiu sprowokował mnie do szukania sposobu na ratowanie bluzki. Pofarbowałam tkaninę ,namalowałam na niej wzory i miałam piękną, oryginalną ,niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju rzecz,która tak mocno mnie wyróżniała wśród innych. Ten eksperyment spowodował natłok kolejnych pomysłów i poszukiwanie kolejnych sposobów i technik malowania tkanin. Rozbudził moją ciekawość i zachęcił do kolejnych poszukiwań. Teraz po latach znajomi ze szkoły wspominają moje kreacje ,które sama szyłam ,zdobiłam, przeszywałam i malowałam. To fajne uczucie wyrażać i kreować w taki sposób swoją indywidualność.”


Historia na tyle mnie wciągnęła, że postanowiłam przekazać ją innym. Pokazuje ona, że warto szeroko otworzyć umysł i tworzyć. Wcale najlepszym rozwiązaniem nie jest wyrzucenie zniszczonego przedmiotu czy stroju.  Wszystko może mieć przysłowiowe „drugie życie”. Więc uczmy się twórczości przez sztukę, nigdy nie wiadomo kiedy ta umiejętność nam się przyda : )

p.s. Oczywiście Beata, której historia dotyczy, przekaże wszystkie tajniki malowania na jedwabiu uczestniczkom kursu. A wtedy mam nadzieję, nie tylko zniszczone rzeczy ożyją, ale również te smutne nabiorą nowego radosnego wyglądu.

1 komentarz:

  1. Witam! Czy ten kurs juz sie odbył czy jeszcze nie? Jeżeli nie to jaki jest termin i miejsce? Pozdrawiam cieplutko
    koronkowesny

    OdpowiedzUsuń