czwartek, 1 grudnia 2011

Granice „personal space”

Często spotykamy się z prośbą: „Nie naruszaj mojej przestrzeni osobistej”…. Niby banał, ale tak naprawdę ma on głębsze dno. Zagadnienia przestrzeni osobistej są obecne w naszym codziennym życiu  i nawet nie zdajemy sobie sprawy  w jak wielu sferach. Podobno człowiek ma swoją „otoczkę” którą nosi ze sobą, a jej zasięg i rozmiar zależy od zagęszczenia populacji w jakiej się wychowywał.

Granice „personal space”  są płynne, cienkie, a ponadto wyznaczone indywidualnie przez rożne osoby. Ba, nawet różne kultury i narodowości w wyznaczeniu jej granic kierują się odmiennymi przesłankami. Trudno się w tym wszystkim połapać prawda?
          Nie ma się co dziwić, gdyż zagadnienie to jest na tyle złożone, że jest przedmiotem badań filozofów i psychologów. Nazwano je proksemiką(milcząca mowa) i poświęcono jej wiele opracowań.
Jest prawie niemożliwe przedstawienie zasad respektowania kręgu przestrzeni osobistej w pigułce. Omówmy więc jej najważniejsze reguły.

          Jak już wspomniałam osobista strefa dystansu jest zdeterminowana kulturowo. Granice tej strefy zależą od rodzaju stosunków, jakie łączą nas akurat z osobami, znajdującymi się w naszej przestrzeni.
Zasadniczo wyróżnia się cztery strefy przestrzeni osobistej, chociaż to tak naprawdę konieczne minimum.
Oto one:
·         Strefa intymna- Jest to najbardziej intymna i najsilniej strzeżona strefa. Każdy człowiek uważa ją za swoją własność i dopuszcza do niej tylko osoby uczuciowo z nim związane. Wyróżnia się tu substrefę rozciągającą się do 15 cm od ciała danego człowieka i która może być naruszona tylko podczas kontaktu fizycznego. Ustalenie granic sfery intymnej jest bardzo indywidualne. Jej granice będą węższe u osób, które wychowały się rodzinach, gdzie często się przytulano i okazywano sobie często wiele uczuć. Szersze granice będą zachowywać osoby nauczone w domu rodzinnym trzymania dystansu.   Wykładnikiem rozmiaru przestrzeni jest także kulturowość, bowiem łatwiej wejść w sferę intymną Latynosa niż „zimnego Brytyjczyka” J. Naruszenie strefy intymnej może być niekiedy odebrane jako rodzaj molestowania seksualnego i może doprowadzić do wielu niebezpiecznych konsekwencji. 
·         Strefa osobista obejmuje ok. 46-122 cm . Taką odległość   zachowujemy w kontaktach koleżeńskich,  zawodowych i biznesowych. Jest to rodzaj kontaktów, które z zasady wymagają zachowania swoistego dystansu, a wiąże się to również z profesjonalizmem w kontaktach międzyludzkich. W stosunku do partnerów biznesowych niedopuszczalne okazuje się między innymi poklepywanie czy natarczywe nachylanie się. Nie warto być wobec tego zbyt „koleżeńskim”, gdyż może być to niewłaściwie odebrane.
·         Strefa społeczna to ok. 1,22 – 3,6 m. Ten rodzaj przestrzeni spotykamy w kontaktach z osobami, które znamy słabo lub bardzo słabo. Trzymajmy ten rozmiar  przestrzeni rozmawiając np. z hydraulikiem, sprzedawcą w sklepie, czy innych obcych nam osób.
·         Strefa publiczna to powyżej 3,6 m. Taki dystans zachowuje się najczęściej podczas wystąpień publicznych, gdy zwracamy się do większej ilości ludzi. Dobrym przykładem może być odległość między wykładowcą a studentami podczas  wykładu.


Bardzo ważne jest, aby respektować granice wspomnianych kręgów w kontaktach międzyludzkich, gdyż poprawne zachowanie w tej dziedzinie ma znaczny wpływ na odbiór naszej osoby. Jest to istotne zwłaszcza w kontaktach biznesowych.
Aby być właściwie postrzeganym i zrozumianym w stosunkach międzyludzkich nie można być zbyt „przyjacielskim natrętem”, ani  zbyt zdystansowanym i „zimnym”. Ważne jest trzymanie się powyższych zasad, może nie dosłownie, bo nikt nie wymaga, aby z linijką mierzyć zakres przestrzeni naszej i innych osób, ale pamiętajmy o nich.  Naruszenie strefy osobistej innej osoby może narazić nas na różne konsekwencje, a nawet doprowadzić do pewnego rodzaju ostracyzmu. Pamiętamy sytuację jak podczas oficjalnej dyplomatycznej wizyty, jeden z polskich przedstawicieli „klepnął” inną uczestniczkę w pośladek. Było to szeroko komentowane nie tylko jako nietakt, ale również jako rodzaj chamstwa, a nie jako przyjacielski odruch.

           Niejeden z nas był kiedyś „przygnieciony” czyimś ciałem w autobusie, potrącony koszykiem w supermarkecie czy na własne życzenie w gabinecie masażu masowanym przez inną osobę. Każdy z tych przykładów stanowi naruszenie naszej indywidualnej przestrzeni, ale każde jest przez nas inaczej odbierane. O ile masaż jest  świadomie wybraną przez nas formą naruszenia naszej intymnej strefy to sytuacje autobusowo-sklepowe wywołują raczej nasza irytację i zdenerwowanie.
            Zatem, zapamiętaj rodzaje stref i stosuj się do nich w swoich kontaktach biznesowych i prywatnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz